Nie zastanawiając się ani sekundy, a jednocześnie nie zważając na potencjalne ryzyko, policjant zdecydował się na bohaterski skok do lodowatej wody basenu portowego w Gdyńskim Porcie. Wszystko po to, aby ocalić życie 34-letniego mężczyzny. Sierżant dzielnie dopłynął do tonącego człowieka i wspomógł go w dotarciu do brzegu. Niestety, tuż potem sam również zaczął wymagać pomocy.
Wpadnięcie 34-latka do wody miało miejsce w okolicach gdyńskiego Skweru Kościuszki, który jest bardzo często odwiedzany przez przechadzających się mieszkańców oraz turystów. Mężczyzna stracił równowagę i wpadł do wody za budynkiem oceanarium, znajdując się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia. Każda upływająca chwila mogła być dla niego ostatnia.
Nieszczęśliwy incydent miał miejsce w środowe popołudnie, 20 marca. Dokładnie o godzinie 18 obserwator na miejscu zauważył ciało dryfujące na powierzchni wody, z twarzą skierowaną ku górze. Pierwszymi osobami na miejscu zdarzenia byli funkcjonariusze policji.
W dramatycznej sytuacji, jaka rozegrała się w basenie portowym, prawdziwym bohaterem okazał się sierżant Kacper Malinowski. Niezwłocznie zdjął kamizelkę ochronną, taktyczne obuwie i spodnie treningowe, po czym bez wahania rzucił się do wody, aby uratować tonącego mężczyznę. Podczas całej akcji ratunkowej, kolega sierżanta, starszy posterunkowy Marcin Bryja, asekurował go z lądu za pomocą linki przypiętej do rzutki ratunkowej.