Podczas gdy jego samochód stał na czerwonym świetle, 69-letni mężczyzna z okolic Pucka przysnął za kierownicą. Pomimo dźwięku klaksonów nie obudził się. Innemu kierowcy udało się zauważyć dziwne zachowanie starszego mężczyzny i zgłosił to odpowiednim służbom. Jak się później okazało, staruszek miał we krwi aż dwa promile alkoholu.
Całe zdarzenie miało miejsce w niedzielę, 23 czerwca, na skrzyżowaniu Alei Niepodległości i ulicy Malczewskiego w Sopocie. Zasnięcie 69-latka za kierownicą Citroena było dość niecodziennym zjawiskiem. Policjanci skierowani na miejsce szybko ustalili, że kierowca był pijany i w jego organizmie znajdowały się dwa promile alkoholu. Na miejscu była również obecna 26-letnia osoba, która zatrzymała pijanego kierowcę. Jak relacjonował świadek, kiedy zielone światło zapaliło się na sygnalizacji, Citroen nie ruszył z miejsca pomimo używanych klaksonów. Dlatego też 26-latek postanowił zmienić pas ruchu, zrównać się z Citroenem, i dostrzegł, że jego kierowca śpi, a samochód wciąż pracuje na biegu jałowym – jak poinformowała policja w Sopocie.
26-letni świadek, czując mocny zapach alkoholu po otwarciu drzwi samochodu pijanego kierowcy, zdecydował zareagować. W oczekiwaniu na przybycie policji wyłączył silnik samochodu, wyjął kluczyki ze stacyjki i uniemożliwił 69-latkowi opuszczenie pojazdu do czasu przyjazdu funkcjonariuszy.
Policja zatrzymała nietrzeźwego kierowcę i przewiozła go do komendy w Sopocie. W trakcie interwencji mundurowi zdecydowali o elektronicznym unieważnieniu prawa jazdy mężczyzny. Samochód, którym podróżował, został odholowany na parking policyjny. Pijany kierowca niedługo usłyszy formalne zarzuty i odpowie za swoje czyny przed sądem. Jak podaje kodeks karny, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem substancji odurzających grozi do trzech lat pozbawienia wolności.