Domek holenderski, popularnie nazywany „holenderką”, został nielegalnie zarekwirowany z jednego z parkingów ulokowanych na Półwyspie Helskim. Funkcjonariusze z lokalnej placówki policji w Juracie nie poddali się jednak i po intensywnych poszukiwaniach udało im się odnaleźć skradziony domek, który podróżował aż 55 kilometrów, aby ostatecznie znaleźć się w Rewie.
Kradzież tego unikalnego domku na kółkach została przeprowadzona podczas przejściowego okresu między sezonem zimowym a wiosennym w malowniczej Jastarni. Jak podaje asp. szt. Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy w Komendzie Powiatowej Policji w Pucku, złodziej wykorzystał do przestępstwa dwa inne pojazdy. Najpierw przetransportował „holenderkę” na teren parkingu należącego do jednego z dyskontów w Jastarni, a następnie przemieścił ją poza tereny Półwyspu Helskiego.
13 czerwca policjanci z Juraty, korzystając z zebranych informacji, byli w stanie ustalić miejsce, gdzie ukryta została skradziona „holenderka”. Bez zwłoki udali się do Rewy, aby zabezpieczyć utraconą własność i jak najszybciej ją zwrócić pokrzywdzonemu.
Skradziony domek holenderski, którego wartość szacowana jest na 28 tysięcy złotych, został bezpiecznie oddany właścicielowi. Tymczasem funkcjonariusze policji nadal prowadzą śledztwo w celu ustalenia szczegółowych okoliczności tego zdarzenia i zidentyfikowania sprawcy. Właściciel odzyskanego domku, 47-letni mieszkaniec powiatu puckiego, wyraził swoją wdzięczność dla działających na jego rzecz policjantów za pośrednictwem mediów społecznościowych.